Think'st thou then by thy feigning (John Dowland)

From ChoralWiki
Revision as of 08:06, 23 September 2014 by Claude T (talk | contribs) (Text replace - "no.1" to "no. 1")
Jump to navigation Jump to search

Music files

L E G E N D Disclaimer How to download
ICON SOURCE
File details.gif File details
Question.gif Help


Editor: Brian Russell (submitted 2006-11-17).   Score information: A4, 3 pages, 27 kB   Copyright: CPDL
Edition notes: Nwc.png
  • CPDL #05477:  Network.png PDF, MIDI and Capella 4 files available.
Editor: Ulrich Alpers (submitted 2003-08-18).   Score information: A4, 1 page, 38 kB   Copyright: Personal
Edition notes:
  • CPDL #02850:  Network.png PDF, MIDI and ABC files available.
Editor: Laura Conrad (submitted 2001-07-17).   Score information: A4, 4 pages, 80 kB   Copyright: GnuGPL
Edition notes: in partbook format.

General Information

Title: Thinkst thou then by thy feigning
Composer: John Dowland
Lyricist: Anonymous

Number of voices: 4vv   Voicing: SATB

Genre: SecularLute song

Language: English
Instruments: Lute

Published: The First Booke of Songs or Ayres (1597), no. 10

Description:

External websites:

Original text and translations

English.png English text

1. Think'st thou then by thy feigning
Sleep, with a proud disdaining,
Or with thy crafty closing
Thy cruel eyes reposing,
To drive me from thy sight,
When sleep yields more delight,
Such harmless beauty gracing.
And while sleep feigned is,
May not I steal a kiss,
Thy quiet arms embracing.

2. O that my sleep dissembled,
Were to a trance resembled,
Thy cruel eyes deceiving,
Of lively sense bereaving:
Then should my love requite
Thy love's unkind despite,
While fury triumph'd boldly
In beauty's sweet disgrace:
And liv'd in sweet embrace
Of her that lov'd so coldly.

3. Should then my love aspiring,
Forbidden joys desiring,
So far exceed the duty
That virtue owes to beauty?
No Love seek not thy bliss,
Beyond a simple kiss:
For such deceits are harmless,
Yet kiss a thousand-fold.
For kisses may be bold
When lovely sleep is armless.


Polish.png Polish translation by Stanisław Jonczyk

1. Zamyślasz tedy, markując
Sen i wzgardzie folgując
Albo zamknąwszy oczy
Okrutne, by dać im odpocząć,
Odsunąć mnie z widoku, w nocne ciemności?
Lecz sen mi przynosi więcej radości,
Piękności niewinnej dodając błysku.
A skoro pozornie jeno śpisz,
Nie mogęż skraść pocałunki ci?
Twych ramion spokojnych uścisku?

2. Ach, gdyby twój sen obłudny
Niczym trans był, złudny,
Twe oczy okrutne oszukujący,
Zmysłów pozbawiający:
Mógłbym ci tedy odpłacić
Za miłość, co wzgardzoną zdała się.
Triumfem moim bym się upajał,
Wstyd niosąc słodkiej piękności,
Tonącej w objęciach czułości,
Chociaż tak chłodno kochała.

3. Winna więc ma miłość pragnąca,
Uciech wzbronionych pożądająca,
Aż tak przekroczyć granice powinności,
By cnota była dłużna piękności?
Nie, Miłości, rozkoszy trunku
Nie łaknij, ponad zawarty w pocałunku,
Który niewinnym wszak jest
Czy też darzyć pocałunków mnogością?
Choć już jeden jest zuchwałością,
Gdy bezbronność przynosi słodki sen.